Pączki, pączusie, pączunie chyba każdy je lubi a szczególnie swojej roboty… ten przepis jest naprawdę sprawdzony i nigdy mnie nie zawiódł, zawsze wychodzą tak jak powinny….
Składniki na około 30 – 35 sztuk :
- 1 kg mąki pszennej
- 50 g drożdży świeżych lub 21 g drożdży suchych
- 130 g drobnego cukru
- 500 ml mleka
- 6 żółtek
- 1 całe jajko
- 5-6 łyżek oleju
- małe opakowanie cukru wanilinowego
- 40 ml spirytusu, wódki lub rumu
- sok z połowy cytryny i można też zetrzeć skórkę z tej połówki
- szczypta soli
Ponadto:
- 1 litr oleju rzepakowego do smażenia lub tradycyjnie smalcu
- konfitura, dżem np różany do nadziania
- cukier puder do posypania
Przygotowanie:
- mąkę przesiać przez sitko i wymieszać z suchymi drożdżami ( ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn ). Dodać pozostałe składniki i wyrobić, pod koniec dodając olej. Wyrabiać kilka minut aż ciasto będzie gładkie i elastyczne, będzie odchodzić od ręki ( ja używam miksera z hakiem ). Wyrobione ciasto uformować w kulę i włożyć do oprószonej mąką miski, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości około 1,5 godziny
- po tym czasie ponownie lekko zagnieść ciasto i delikatnie rozwałkować lub rozciągnąć na grubość około 2 cm i wycinać krążki np ostrą szklanką lub specjalnymi obręczami
- krążki układać w równych odstępach na stolnicy oprószonej mąką i pozostawić ponownie do wyrośnięcia w ciepłym miejscu około 30-35 minut, muszą podwoić objętość ale nie przerosnąć bo wtedy nie będzie białej obrączki
- dżem lub konfiturę wkładamy do rękawa cukierniczego z długą końcówką
- rozgrzewamy tłuszcz w szerokim garnku do temperatury 175 stopni i smażymy pączki z obu stron po kilka minut, uwaga należy pilnować temperatury aby nie była za wysoka i nie za niska
- upieczone pączki odkładamy na tacę wyłożoną ręcznikiem papierowym do odsączenia z tłuszczu
- po lekkim ostygnięciu ale jeszcze ciepłe nadziewamy szprycą odpowiednia ilość nadzienia
- po ostygnięciu obsypujemy cukrem pudrem…. smacznego….